sobota, 29 marca 2008

medytacje


Księga Rodzaju
"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
Wtedy Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość!"
I stała się światłość.
Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją
od ciemności.
I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą."

UPRZEDZAM, ŻE NIE JEST TO INTERPRETACJA TEOLOGICZNA.
JEST TO MÓJ SUBIEKTYWNY ODDŹWIĘK, WYOBRAŻENIE.


29.03.08 r

Stwarza słowem i nazywa to, co stworzył, nadaje temu tytuł.
Bóg stworzył ziemię – jako bezład i pustkowie obleczone w ciemność.
Bóg powiedział dopiero, że światłość jest dobra. Nie powiedział, że dobra jest ciemność lub bezład i pustkowie ziemi. A przecież ciemność też stworzył z nicości.
Na początku więc nie wszystko co Bóg stworzył nazwał dobrym. Nie powiedział też, że ciemność jest dobra, a światłość lepsza. „Nie powiedział też, że ciemność jest zła.” – co uprzytomniła mi jedna z koleżanek( teolog), czytająca tą medytację.


Pokazał więc, że na ziemi można odróżnić dobro od zła poprzez różnicę, kontrast, widać to dalej w całej księdze.. jest to księga „czarno-biała” : raj – wyrzucenie z raju; Abel – Kain. Jest to księga kontrastu, odróżnienia dobra od zła. W każdym razie według mojego subiektywnego mniemania i w podanych tu tych dwóch przykładach.

Człowiek też stwarza w sobie, poprzez wybór wolnej woli, dobro i zło, jedno i drugie może nazwać.

Czy ktoś mógłby stworzyć ciemność, gdyby Bóg jej nie uczynił ?


Bóg też stworzył wszystko w Sobie, bo poza Nim nic istnieć nie może. Dlatego Pismo mówi, że w Bogu żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.
Tak jak człowiek jest w drodze – ze światłem i ciemnością w sobie, tak Bóg też do końca świata utrzymuje w sobie światło i ciemność. To znaczy, pozwala istnieć ciemności, cierpieniu, śmierci i uświęca je swoją obecnością.

Lecz obiecał, że kiedyś je z siebie i z nas wyrzuci, i pozostanie tylko światło i dobro. Ciemność zostanie usunięta z Boga i z nas. I stanie się Królestwo Niebieskie. Tak jak mówi Apokalipsa, w Królestwie Baranka, nie będzie już śmierci ani płaczu.

Nierozłączne podobieństwo do Boga Ojca, Stwórcy ciemności, tak bardzo jest widoczne w życiu Jezusa, który przeżywał w sobie ciemność w Ogrodzie Oliwnym; na Krzyżu, gdy wołał „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił”przeżył pełnię ludzkiego bólu i osamotnienia.

Dlaczego Bóg od razu nie stworzył bezgrzesznych ludzi w Królestwie Niebieskim ? Bo wtedy musiałyby powstać roboty, marionetki bez wolnej woli. Bez wolnej woli nie moglibyśmy być osobami - nie moglibyśmy być do Niego podobni. Bóg stwarzając ciemność wiedział, że stworzy człowieka i wiedział, że zstąpi Jezus na ziemię. Wiedział, że Jezus będzie podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu. Wiedział, że Jezus będzie przeżywał ciemności wiary na Krzyżu. I nie była to miła ciemność. Lecz Bóg nie dopuszcza zła, jeśli nie może wyciągnąć z niego większego dobra. Ciemność, którą przeżywał Jezus stała się dobra, bo została uświęcona Jego obecnością i posłużyło to cierpienie Jezusa do odkupienia nas. Bóg stwarzając ciemność wiedział, że będzie uświęcona – „błogosławiona noc”, „szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel”. Bóg może więc w sobie nosić uświęconą noc i ciemność.

Wyobrażam sobie, że piekło, które jednocześnie istnieje i nie istnieje. Istnieje tak długo, dopóki ostatni człowiek będzie żył na ziemi i będzie mógł wybrać między dobrem, a złem. Piekło nie może istnieć w Bogu. Więc istnieje w wolnej woli człowieka. Jest więc w wolnej woli człowieka miejsce na nicość – która jest poza Bogiem i poza człowiekiem. Z nicości przychodzą szatani przywracani do istnienia wyborem wolnej woli każdego człowieka.

Bóg jako człowiek – Jezus Chrystus również ma wolną wolę i mógł wybrać zło – kuszenie na pustyni. A jednocześnie nigdy nie zgrzeszył i tak pokazał, że jest Bogiem. Tylko Bóg jest dobry. Z wolnej woli Boga – człowieka, z dopuszczenia Jego woli ( u ludzi wbrew ich woli ) przychodzą szatani lub aniołowie święci. Człowiek nie ma władzy nad swoją wolną wolą, ona jest poza jego wolą, dostępna tylko jest jego wiedzy-to jest rozumowi. Dusza ma rozum i wolną wolę. Wyobrażam sobie, że serce ludzkie równa się dusza, a w nim wolna wola podzielona jak dwie komory serca, w jednej części wolnej woli jest miejsce na Boga, życie, aniołów, świętych, niebo; w drugiej części wolnej woli jest miejsce na szatana, nicość, piekło.

Kiedyś aniołowie też mieli wybór, jedni wybrali nicość, drudzy życie. I jedni przychodzą do nas z nicości, a drudzy z życia w Bogu. Dlatego Jezus mówił, że z serca ludzkiego pochodzą złe myśli. Jedna więc część serca ludzkiego „nie istnieje”. Serca ludzkie znajdują się na granicy między Bogiem, niebem; a nicością, piekłem, szatanem.

Wyobrażam sobie, że serce Jezusa jako człowieka też tak zostało ukształtowane jak ludzkie, z jedną komorą – nicością, z drugą - życiem. Jezus pokonał "szatana w sobie” - w nicość wprowadził życie, zniszczył piekło. Dlatego jest naszym Zbawicielem. Jeśli wpuścimy Jezusa poprzez sakramenty do naszego serca, jeśli oddamy Jezusowi naszą wolną wolę i nasz rozum, to uczyni w nas to samo co uczynił w sobie. Lecz musimy oddawać Jezusowi na modlitwie swoją wolną wolę raz za razem, gdyż Bóg nigdy nam sam z siebie wolnej woli nie odbierze – gdyż wtedy stalibyśmy się z osób, marionetkami.
Bóg nie może zbawić nas bez naszej zgody.

Na początku świata Duch Boży unosił się w ciemności nad bezładem i pustkowiem stworzonej przez siebie ziemi. Bóg wiedział, że to co człowiek ze swojej wolnej woli powoła do życia będzie właśnie takim bezładem, pustkowiem i ciemnością. Dlatego chciał przemienić i uświęcić to, co mógł przemienić i uświęcić w człowieku – jego bezład, pustkowie i ciemność, wszystko z wyjątkiem grzechu – gdyż ten musiał zostać zgładzony, zniszczony, gdyż nie możliwe jest by zło – grzech, istniało w Bogu, który jest dobry. Lecz to co nie jest grzechem lecz jego skutkiem – ciemność, pustkowie, bezład mogło być uświęcone obecnością Bożego Ducha. A nawet śmierć. Bóg mógł to przyjąć w siebie i przemienić w dobro.

Dlatego cierpienie przyjęte i połączone z cierpieniami Jezusa może nas zjednoczyć z Bogiem, przemienić nas w dobrych, podobnych do Boga.

Bóg zanim stworzył człowieka i dał mu wolną wolę już do końca ukochał go i przyjął w siebie skutki jego grzechu – wyboru…, a świat stwarzając wyraził tą bezwarunkową miłość do człowieka poprzez stworzenie ciemności, bezładu i pustkowia.

Bóg najpierw stworzył ciemność, a potem światło, pokazując tym samym, że ukochał nas ponad siebie samego.

Brak komentarzy: